poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rogaliki Dziadka Leszka


"Rogaliki Dziadunia, tym różniące się od sprzedawanych w sklepach "Rogalików Babuni", że są dobre." - tak rozpoczynał się list, który pewnego razu przyszedł do mnie wraz z coroczną paczką tych cudownych rarytasów przygotowywanych przez mojego dziadka Leszka  z Warszawy. 
Dziadek zawsze jako nadzienia używał własnoręcznie przyrządzonej, gęstej konfitury z czarnej porzeczki, ja z kolei zostałam natchniona przez Magdę Mirabelles, do promowania naszych "Wrocławskich Smaków", stąd nadzienie do rogalików troszeczkę zmodyfikowałam na bardziej kresowe. W ten sposób z dumą dodaje pierwszy post z serii "Smaki z Wrocławia"- czyli fuzja kuchni kresowej, żydowskiej, niemieckiej, greckiej ... można by było jeszcze długo tak wymieniać. 
składniki:
40 dkg mąki;
cukier waniliowy;
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii*;
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia;
200 g twarożek waniliowy (serek homogenizowany);
200 g masła (musi być dobrze schłodzone w lodówce);
cynamon mielony;**

nadzienie:***
1 słoiczek powideł śliwkowych;
1-2 łyżeczki rumu;

Na stolnicy wysyp mąkę, cukier waniliowy, proszek do pieczenia (ja usypuję z tego taki "wulkan" z kraterem w środku), do zagłębienia włóż schłodzone masło przysyp mąką i posiekaj wszystko nożem. Następnie dodaj serek waniliowy z ekstraktem i zagnieć ciasto w kulę. Można je włożyć do miski przykryć folią aluminiową i potrzymać 30 min w lodówce. Podziel ciasto na 4 części, każdą ćwiartkę rozwałkuj na kolisty placek. Placek dzielimy promieniście na 8 trójkątów. Każdy z nich posypujemy cynamonem,  nakładamy nadzienie czyli dżem zmieszany z rumem (przy szerszym końcu) i zwijamy je do środka placka - w ten sposób powstają rogale. Piec w temperaturze 160-180 stopni aż się zarumienią (w moim piekarniku przy 160 stopniach wychodzi równo 15 minut). Wystudzone posypać cukrem pudrem.

"Jeżeli się im na to pozwoli są dobre również drugiego, trzeciego, a nawet czwartego dnia."




* w pierwotnej recepturze był tylko cukier waniliowy;
** w przepisie Dziadka Leszka nie było cynamonu;
*** w oryginalnym przepisie dziadek używał tylko konfitury porzeczkowej lub bakalii (np. połówki orzechów włoskich);






4 komentarze:

  1. Ciekawy wpis i bardzo ładne zdjęcia. Rogale wygladają cudnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeciego i czwartego dnia? Błagam, nigdy na dawałyśmy im tyle czasu ;);)
    List od Dziadka - najbardziej wzruszająca rzecz świata!
    Piątka!
    Małgo(rzatka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, znikały zawsze tego samego dnia, a wczoraj jak zrobiłam je rodzeństwu to zniknęły w godzinę :)

      Usuń